Piotr Kondeusz

Squid Game w „Ciech – Sarzyna”

Squid Game w „Ciech – Sarzyna”

Opublikowano 22.11.2021

Niespełna roku temu, przy zakażeniach w kraju blisko tysiąc osób dziennie, w sterylnych białych kombinezonach strażnicy w Zakładach Chemicznych sprawdzali temperaturę pracownikom. Gdy teraz jest kilkadziesiąt tysięcy zakażeń COVID-19 dziennie, testuje się pracowników na zawartość alkoholu i odporność na wirusa.

image

Po zakończeniu pierwszej zmiany, na bramie zakładowej miłe panie strażniczki zaprezentowały dziś nową grę wychodzącym pracownikom, zarówno Ciech - Sarzyna jak i spółek.
Gra polega na tym, że pracownik musi przycisnąć przycisk w specjalnym elektronicznym urządzeniu. Gdy zaświeci się po prawej stronie zielona lampka, to pracownik zwolniony jest z dmuchania w alkomat. Gdy zaświeci się czerwona lampka, wtedy musi dmuchać w alkomat, aby strażnik mógł sprawdzić trzeźwość pracownika.

Życzę osobie która wpadła na ten durny pomysł, aby zapaliła jej się czerwona lampka w głowie i pomyślała o tym, że mamy epidemię i o zarażenie się wirusem nie jest trudno. Gdy pracownicy będą przyciskać ten sam, podkreślę przycisk na niedezynfekowanym urządzeniu, to jest to gotowy sposób na zarażenie większości pracowników na terenie zakładów.

Zadaję pytanie: Czy Zarząd Zakładów Chemicznych „Ciech – Sarzyna” celowo chce pozarażać pracowników wirusem COVID19?

Życzę zdrowia wszystkim testowanym dziś pracownikom.
Piotr Kondeusz

[Dodano 25 listopada 2021 roku]

Po kilku dniach od warto podać do informacji następujące fakty:

1. Ciech wyprzedał już połowę zakładów. Oprócz Żywic są na tym terenie inne spółki, które mają wykupione tereny wraz z budynkami, a także partycypują w kosztach utrzymania dróg na terenie zakładu. Jednak skutki (delikatnie mówiąc) niezbyt trafionych pomysłów dyrekcji odbijają się na wszystkich pracownikach.
Nikt z dyrekcji nie konsultował ze spółkami o zmianie zasad przechodzenia przez bramę. Związki Zawodowe też nie zostały poinformowane. Jeżeli Zarząd dba o bezpieczeństwo swojej załogi, to może zrobić to w inny, bardziej sensowny sposób.

2. Dmuchanie w alkomat, nawet z przerwą co pół minuty również stwarza zagrożenie zarażenie się wirusem, ponieważ osoba zarażona mogła dmuchać przede mną, a na dezynfekcję alkomatu raczej nie ma co liczyć. Ważniejsze jednak jest to, że cała procedura wymaga czasu. Na bramie tworzy się zator, pracownicy są obok siebie i ciężko zapanować nad zachowaniem bezpiecznej odległości.
Niezrozumiałe jest też to, o czym ktoś już poinformował, że dmuchanie w alkomat jest w miejscu niemonitorowanym przez kamery. Z mojego rozeznania jest to celowe.

3. Od kilku dni również wjeżdżający samochodami na teren zakładów poddawani są kontroli na zawartość alkoholu jak i dokładnego przeszukania samochodu. Po przeszukaniu samochodu, kierowca który wylosował badanie idzie pod bramę i tam czeka, aby nadmuchać w alkomat.
Każdy taki zabieg to kilka minut więc tworzy się korek, który blokuje skrzyżowanie i drogę powiatową. Stwarza to zagrożenie drogowe, ponieważ kierowcy, którzy jadą rano w kierunku i z Rzeszowa mają utrudnione zadanie. Gdy ktoś wyjeżdża poza bramę a pracownicy robią to kilka, a czasem kilkanaście razy dziennie, za każdym razem są poddawani losowaniu i badaniu na zawartość alkoholu. Nie można tego już inaczej nazwać jak gnębieniem, ale tym już niech się zajmą związki zawodowe. Od tego są.

4. Cała ta akcja jest dyskryminacją pracowników dzielącą ich, na tych lepszych i gorszych. Gorsi są dokładnie sprawdzani i badani alkomatem, lepsi nie muszą być kontrolowani i brać udział w losowaniu i badaniu alkomatem. Chciałem przez to podkreślić, że dyrekcja to również pracownicy tylko na innym szczeblu. Więc dobrze jest traktować wszystkich jednakowo.

Naprawdę to losowanie i kontrola alkomatem utrudnia przemieszczanie się i stwarza zagrożenie zarażenia się wirusem. Z tego co wiem sanepid już został powiadomiony.

A rozwiązanie problemu jest banalne. Jeżeli Zarząd "Ciech - Sarzyna" faktycznie chce dbać o bezpieczeństwo załogi wystarczy, że zakupi tyle alkomatów ile wydziałów i niech każdy mistrz lub kierownik sprawdza trzeźwość swoich pracowników przed przystąpieniem do pracy i po jej zakończeniu. To bardzo proste i odpowiedzialne. Załatwi temat przejścia i przejazdu przez bramę zakładową, ludzi nie związanych z Ciech - Sarzyna

Potrzeba tylko dobrej woli, a nie utrudniania życia pracownikom przez jedną (dosłownie) panią z dyrekcji. To są tylko ludzie. Normalni ludzie, którzy przyjeżdżają do pracy aby wykonywać swoje obowiązki i chcą za swoją pracę otrzymywać godne wynagrodzenie. Nie ma potrzeby traktowania ich jako coś gorszego i utrudniania życia na każdym kroku.
Szanowni pracodawcy. Dbajcie o swoich pracowników, szanujcie ich, a oni zadbają o Wasz zakład i Wasze finanse.

image

Korek przed bramą zakładów